Przede wszystkim – rozrywka i integracja! Co więcej, gry doskonale sprawdzają się jako narzędzia edukacyjne. Liczne, replikowane badania potwierdziły, że rozgrywki różnych gier sprzyjają rozwojowi kompetencji, kształtowaniu postaw i retencji wiedzy.
Stąd bierze się popularność gier szkoleniowych, czyli specjalnie przygotowanych narzędzi symulujących konkretne wycinki rzeczywistości, obudowanych warsztatem pozwalającym wyciągnąć wnioski z rozgrywki i przełożyć je na realia pracy.
Co jednak w sytuacji, gdy nie chcemy lub nie możemy sobie pozwolić na kilkugodzinny warsztat po rozgrywce? Czy wtedy gry to „tylko” dobra zabawa i okazja do integracji?
W 1997 roku psycholog Albert Bandura wydał książkę podsumowującą 20 lat jego badań nad poczuciem własnej skuteczności (ang. self-efficacy). Określenie to oznacza wiarę danej jednostki w to, że jest ona w stanie podjąć określone działanie i osiągnąć założony rezultat. Poczucie to przekłada się bezpośrednio na efektywność wykonywany zadań. Badania Bandury wykazały również korelację między poczuciem własnej skuteczności, a depresją i stanami lękowymi.
Badania te sugerują też, że poczucie własnej skuteczności w danej dziedzinie przekłada się na inne obszary. Czyli, jeśli ktoś ma za sobą doświadczenie np. nauki gry na instrumencie i przeszedł tę mozolną drogę od żałosnego rzępolenia, aż do harmonijnego plumkania, to jest znacznie bardziej prawdopodobne, że nie będzie tej osobie straszny proces nauki nowego programu do rozliczania faktur.
A co to ma wspólnego z grami? Granie pozwala nam doświadczyć procesu nauki nowej umiejętności w bardzo szybkim tempie. Poznajemy i staramy się zrozumieć zasady, podejmujemy pierwsze próby sprostania postawionym nam wyzwaniom, aby w końcu poczuć, że wiemy, jak grać, aby wygrać. Gry zawsze dostarczają nam również informacji zwrotnej o naszych postępach – wystarczy spojrzeć na rosnący licznik punktów.
Tak więc, im więcej będziemy grać, tym większe będzie nasze poczucie własnej skuteczności!